To była klasyczna burza mózgów.
– Zróbmy turbo DDH IPA z dodatkiem aromatu opon i żelu do mycia!
– Nieeee, nuda. A może gose o zapachu chomików i borówek?
– Pewnie było. Uwarzmy sześciokrotnie chmieloną IPĘ i dodajmy do niej coś czego nie dodało nawet Omnipollo!
Wtedy przyszedł Pater i ziewając powiedział: warzę PILSa.
Więc zgodnie z oczekiwaniami wszystkich powstał PILS I to taki ultra klasyczny. Chmieliliśmy go używając swojskiego chmielu z PolishHops: puławskiego i eksperymentalnego. Nad nazwą też długo się głowiliśmy. Nasz PILS nazywa się PILS.