Nie, to nie marzenia o afrykańskich wakacjach były inspiracją. To życie napisało ten scenariusz
Ale mniejsza o to. Najważniejsze jest piwo. A podobno umiemy w czarne ipki, bo wyczytaliśmy to na takim jednym portalu do oceniania piwa. Takich bez dodatków to było u nas już wiele. Dlatego tym razem chcieliśmy urozmaicić Wam i sobie życie dodając nieco owoców do czarnego jak smoła trunku. Ananas z mango skąpany w chmielu. I jak powiedział meloman po podłączeniu starej wieży złotymi kablami: fajnie to gra.
Ale nie musicie wierzyć we wszystko co napisali w internecie. Okazja na testy już podczas Warszawski Festiwal Piwa.