Kulturalne chłopaki z Lublyna pozdrawiajo. Z fartem mordeczko i do przodu wariaty. Sztywno. Bujamy na chatę. Znaczy na robotę do Poniatowy. Bo jest parę piwek do zrobienia. I to dosłownie, a nie że coś. Eluwa. Później się wyświetlimy na osiedlu.
Herbatę Wam zrobiliśmy. Tylko taką dobrą i (chmieloną) na zimno. Kegi już za moment w osiedlowym multitapie.