Kiedyś wujek z Ameryki to był gość. Przesyłał dolary, dżinsy i fajne pocztówki z flagą. Dzisiaj już nie musi. USAmodzielniliśmy się i potrafimy zrobić piwo, które na myśl przywodzi Nową Anglię, czyli kolebkę kultury Stanów Zjednoczonych.
Żadne z naszych piw nie było tak intensywnie nachmielone na aromat. Jarek sypał szuflą, a Pater donosił kolejne worki z citrą, simcoe i mosaiciem. Pierwsze trzy słowa, które powiedział Maciej po spróbowaniu? Eksplozja soczystej chmielowości! I to bez zająknięcia. A potem już tylko degustował.
Wujek z Ameryki przyjedzie już w najbliższy piątek, a jak będziecie grzeczni to zostanie na sobotę i niedzielę. Oczywiście na Lubelskich Targach Piw Rzemieślniczych. #8kranów8premier